Drugi dzień w starożytnym mieście. Dzisiaj głównym miejscem były odwiedziny Watykanu. Jako jedno z najmniejszych państw świata. Podróż metrem, a później pieszo.
Bazylika i plac św. Piotra robi ogromne wrażenie. Najlepiej odwiedzić w tygodniu, gdyż w niedziele są tam nabożeństwa. Przywitała mnie ogromna kolejka do zwiedzenia bazyliki. Można ją obejść płacąc kilkanaście euro za przewodnika. Zdecydowałem, ze lepiej postac i poczekać, przynajmniej będzie co wspominać.
Po przejściu kilkunastu metrów kolejki się rozdzielały, jedna prowadziła na kopułę bazyliki, a druga do grobowców. Pogoda była wspaniała, słońce przyjemnie świeciło, a fontanny na placu św. Piotra dodawały ochłody... Zdecydowałem wybrać się na kopułę. W tabeli opłat widniały 2 ceny, jedna (droższa o ok 1,5 Euro) obejmowała wjazd windą na pierwszy poziom, druga samo wejście na szczyt po schodach.
Z racji ,że zawsze staram się utrudniać sytuacje :P wybrałem tułaczkę po schodach. Z czasem uświadomiłem sobie ,że chyba za popełnione grzechy. Pierwszy etap nie był tragiczny, ale czułem lekkie zmęczenie. Drugi etap, przebiegał przez bardzo wąskie przejście i strome schody. Dodajcie do tego pełno ludzi, chcących również się tam wspiąć i otrzymujemy bardzo ciasne przejście i niewyobrażalny ruch. Po ok 30 min ( z przerwami) dotarłem na szczyt. Niezapomniany widok. Zwłaszcza jak dopisze pogoda, widać całą panoramę Rzymu.
Po zejściu (tą samą drogą) udałem się do wnętrza bazyliki.
W części centralnej bazyliki znajduje się ołtarz główny zw. papieskim. Gdy widziałem go w TV wydawał się mniejszy, na prawdę jest ogromny. Nie spodziewałem się ,że będę miał problem ze zrobieniem zdjęcia. Musiałem oddalić się na trochę, aby ująć go w całości.
Niestety nie udałem się do grobowców, ale postaram się to nadrobić.
Wracając z Watykanu, postanowiłem odwiedzić Hiszpańskie schody. Miejsce wprost nie wiarygodne i magiczne. Nie wiem dlaczego ale jak usiądzie się na tych stopniach, to można by przesiedzieć na nich cały dzień. Cały czas jest tam pełno ludzi z różnych zakątków świata. Na około słychać jak rozmawiają między sobą co prowadzi do sporego szumy, jak na jakimś targu. Po kilkunastu minutach przystanku udałem się do Fontanny di Trevi. Wspaniałe miejsce, polecam każdemu kto będzie gościł w Rzymie. Fontanna uchwycona na zdjęciach nie oddaje swojego uroku. Patrząc na nią w rzeczywistości , zapiera dech w piersiach.